Wychodzę ze statku a tu panowie w białych sukniach (dishdashah) i z białymi chustkami na głowie (ghutrah) i czarnym sznurkiem zwanym oghal służącym niegdyś do przywiązywania wielbłądów. Okazuje się jednak, że jedynie lokalni je noszą, a jest tu, bowiem więcej imigrantów niż lokalnych.
Dubaj, przede wszystkim ciepło! Jest marzec, a tu 30 stopni, ale w budynkach, metrach i stacjach jest klimatyzacja. Dubaj, bardzo nowoczesne miasto, wiele biurowców, drapacze chmur, super nowe samochody, wszędzie palmy, przepiękne domy i wille. Czyściutko i wszystko zadbane. I z wszystkimi można się tu dogadać po angielsku, no chyba, ze ktoś zna arabski.
Zapraszam do galerii Dubaj